Czarter jachtów, hausbootów i motorówek na akwenach Zalewu Zegrzyńskiego, Wielkich Jezior Mazurskich, | |
zarezerwuj kurs lub czarter on line lub telefonicznie |
Odpowiedź
Wisła Królewiecka - opis szlaku aktualny do 2008 roku
Wisła Królewiecka - opis szlaku aktualny do 2008 roku
Szlak Wisły Królewieckiej rozpoczyna się w Rybinie. To "drugi wariant" trasy na Zalew Wiślany a autora tej strony - ulubiony. Kraina zieloności, cisza i spokój. Na trasie mosty zwodzone, kilka "odnóg" kuszących eksploracją, zrujnowane zabudowania starej cegielni jak z filmów grozy, wreszcie Sztutowo i urocze ujście do Zalewu Wiślanego. Jeśli płyniemy do Kątów Rybackich, ujście Wisły Królewieckiej jest położone znacznie bliżej tego portu, niż Szkarpawy.
Nazwa rzeki pochodzi od Królewca, gdyż właśnie ten szlak wybierały kiedyś statki, aby spokojnie kontynuować dalszą żeglugę pod osłoną mierzei. Niestety, w latach osiemdziesiątych Wisłę Królewiecką zdegradowano do roli "rowu melioracyjnego", co dało pretekst do zaniechania jakichkolwiek robót regulacyjnych i pogłębiarskich. Zaprzestano konserwacji mostów a ostatecznie je na długie lata unieruchomiono, linie wysokiego napięcia przeprowadzano coraz niżej (w okolicy ujścia miały tylko 10-11 metrów).
Panorama początkowego biegu rzeki w okolicach Rybiny.
Na szczęście nadeszły dobre czasy dla Wisły Królewieckiej. W latach 2006-2008 przeprowadzono gruntowną rewitalizację tego szlaku. Naprawiono i uruchomiono oba mosty zwodzone, podniesiono linie wysokiego napięcia do wysokości 15-16 metrów, pogłębiono i uregulowano brzegi i wały przeciwpowodziowe. W ramach programu "Pętla Żuławska" do 2013 roku mają powstać przystanie żeglarskie w Sztutowie i Rybinie.
Niestety Wisła Królewiecka jest wciąż szlakiem "pozaklasowym". Mam nadzieję że to się zmieni, bo tylko to nałoży na administrację wodną obowiązek dbania i zarządzania tym szlakiem.
Rezydencja z własnym portem na prawym brzegu Wisły Królewieckiej.
Most zwodzony w Rybinie.
Start w Rybinie
Po otwarciu niebieskiego mostu zwodzonego w Rybinie wpływamy na szlak Wisły Królewieckiej. Ta rzeka jest moją ulubioną drogą na Zalew. Wielu żeglarzy nie zdaje sobie sprawy z faktu, iż oba mosty zwodzone na Wiśle Królewieckiej - w Rybinie i Sztutowie zostały naprawione i odnowione, w sezonie otwierają się w regularnym, dwugodzinnym takcie.
W ramach programu "Pętla Żuław" do 2013 roku w Rybinie i Sztutowie mają powstać przystanie z zapleczem dla żeglarzy i wodniaków.
Tymczasem jeszcze mimo wszystko pozostaje wrażenie dzikości tego szlaku.
Płyniemy wolno dalej, problemem może być wodna roślinność, która zajmuje momentami nawet połowę koryta. Najgorzej jest jednak na początku, w okolicach Rybiny, potem będzie lepiej. Brak ruchu statków towarowych powoduje iż rzeka okresami jest bardzo mocno zarośnięta.
Zabudowania tej starej cegielni to znak, że zbliżamy się do Sztutowa.
A jak wyglądał opis mojego pierwszego rejsu tym szlakiem, chyba w roku 1999?
Płyniemy Wisłą Królewiecką. Zaczyna się robić szaro. W pewnym momencie pierwszy jacht gwałtownie zatrzymuje się. "Uwaga, sieci!" - krzyczy załoga. Pospiesznie zakręcamy o 180 stopni, pełni obaw o reakcję ich właścicieli. Ci już biegną z pobliskich zabudowań. Pamiętamy opisy różnych sporów z rybakami, w których winny jest zawsze żeglarz.
Tym razem panowie są bardzo mili. Zachęcony sympatyczną atmosferą pytam o powód braku oznakowania sieci. "Rybacy" się uśmiechają: "Czy pan wie, ile lat więzienia można za to zarobić? Poza tym, nikt tu nie pływa...".
No tak, teraz już rozumiemy tę nadzwyczajną życzliwość i pomoc w wyplątywaniu z pułapki. Żegnamy się i ruszamy dalej. Mijamy pogłębiarkę. Zamiast przepisowych - pali się tylko jedno białe światło. No cóż, dobre i to...
W wielu miejscach w korycie leżą zwalone konary drzew, sterczą pale. Trzeba stale uważać. Zieloności pozostawiają niekiedy bardzo wąski żeglowny prześwit.
Pierwsze miejsce gdzie możemy "przycupnąć" w Sztutowie - Przystań Polskiego Związku Wędkarskiego... 15 minut do miasta i sklepów.
Sztutowo
Bliskość Sztutowa zwiastują zabudowania cegielni na lewym brzegu (przy zakręcie w prawo). Wokół rozpadającej się kei pod wodą znajdują się resztki pali. W okolicy trzy rzeczne odnogi,
które mogą być miejscem interesującego nocnego biwaku, należy tylko znaleźć lukę we wszechobecnych trzcinach.
W Sztutowie możemy dobić do "kei" (cudzysłów nie bez powodu) przystani wędkarskiej na lewym brzegu. Stąd do miejscowości i sklepu spacerkiem 15 minut. Z wc można skorzystać w urzędzie gminy. Najlepiej jednak o nic nie pytać, gdyż wc przeznaczone jest przede wszystkim dla interesantów urzędu i pracowników. Mamy nadzieję iż to się szybko zmieni!
... i drugie, dawna przystań statków pasażerskich z resztkami nabrzeża i urządzeń cumowniczych. Blisko do miasta i do sklepu.
Nasz locyjny Pegaz cumuje tutaj w maju 2008 roku.
Do zacumowania nadaje się też odcinek na lewym brzegu z niebieskimi barierkami i polerami cumowniczymi - przed laty przystań statków pasażerskich. Dzisiaj pełno tam wystających krzaków i gałęzi drzew, ale możemy stabilnie stanąć burtą. Widać już stąd most zwodzony.
W zatoce tuż przed mostem zwodzonym powstanie przystań żeglarska.
Tuż przed mostem po lewej stronie jest zatoka nadająca się na nocleg - tutaj ma właśnie powstać przystań żeglarska. Tymczasem jednak możemy w zatoce zacumować "na dziko"
Most zwodzony w Sztutowie
Przez wiele lat nieczynny, rdzewiejący, przedstawiał obraz nędzy i rozpaczy. Podczas pierwszych rejsów Wisłą Królewiecką zastanawiałem się, czy kiedykolwiek jeszcze będzie uruchomiony - przecież nawet Wisłę Królewiecką zdegradowano ze szlaku wodnego do pozaklasowego "rowu melioracyjnego". Tak się jednak stało! Dzięki rewitalizacji szlaku w latach 2005-2006 naprawiono i uruchomiono most. Przez dwa lata jednak otwierany był sporadycznie i nie miał stałych godzin otwarć. Przyczyną był znikomy ruch wodny, wynikający ze zbyt niskich linii wysokiego napięcia. Jednak gdy późną jesienią 2007 podniesiono "druty" do wysokości 15-16 metrów, już w 2008 roku most miał stałą obsadę i wyznaczone godziny otwierania - w dwugodzinnym "takcie" od 10 do 18. Ciekawostką jest stanowisko obsługi mostu. Znajduje się ono wewnątrz betonowego cokołu, schodzi się tam po ciasnych schodkach. Z zewnątrz widoczne jest charakterystyczne przypominające "bunkrowe" okno.
Most zwodzony w Sztutowie przed remontem w 1999 roku
W trakcie remontu lata 2005-2006...
i po jego zakończeniu w 2007 roku
Zaraz za mostem, na lewym brzegu możemy zacumować do wygodnej, solidnej drewnianej kei. Sąsiadujący teren jest często miejscem różnych lokalnych imprez, koncertów i zabaw.
Pomnik-Muzeum obozu koncentracyjnego
W Sztutowie znajduje się Pomnik-Muzeum byłego obozu koncentracyjnego.
Małe dzieci nie są tam na szczęście wpuszczane - i słusznie. Dla młodzieży może to być jednak pouczająca lekcja historii. Zdjęcia, eksponaty - niemi świadkowie martyrologii, kilometry drutów kolczastych i baraki robią niezwykle przygnębiające wrażenie i przypominają tragiczne czasy II wojny światowej, pozostając na długo w pamięci.
Linie wysokiego napięcia na całym szlaku Wisły Królewieckiej podniesiono do 15-16 metrów...
ale znak z jednej strony wskazuje na 13,5m... | ...a z drugiej ta sama linia ma już 16 m (stan 2008) |
Od Sztutowa do Zalewu Wiślanego
Na rzece od Sztutowa aż do jej ujścia do Zalewu jest dużo różnych stanowisk wędkarskich, małych pomostów i dogodnych do dobicia wprost do brzegu miejsc. Zdarzają się piaszczyste odcinki, czasem z kamiennymi umocnieniami lub resztkami pali. Niektóre z nich nadają się do dogodnego noclegu dla jachtu. Mijamy kilka linii wysokiego napięcia - wszystkie na wysokości 15-16 metrów. Warto pamiętać iż są to parametry maksymalne, w upalne dni druty wiszą niżej. Zapisy na tablicach bywają mylące - cały sezon 2008 - po podniesieniu przewodów na jednej z linni od strony Zalewu widniała tabliczka wysokość 15 metrów, zaś z drugiej strony, od Sztutowa wysokość ta malała do 13,5 metra... Zobaczymy, czy zostanie to poprawione w sezonie 2009.
Resztki światła "Wisła Królewiecka" w 2001 roku...
...i w 2007 roku...
Resztki światła "Wisła Królewiecka"
Przed ujściem do Zalewu na lewym brzegu metalowa konstrukcja nieczynnego już światła "Wisła Królewiecka". Wspinamy się na białą, częściowo już zardzewiałą i chyboczącą się wieżyczkę
Ładny stąd widok na Zalew (nieaktualne - została tylko podstawa).
To prawda, że do budowli tego rodzaju "cumowanie wzbronione", pocieszamy się jednak myślą, że światło jest nieczynne... To wygodne miejsce do operacji stawiania lub kładzenia masztu - jeśli nie chce nam się czekać na otwarcia mostów w Sztutowie i Rybinie. Stąd także można ocenić sytuację pogodową na Zalewie. Pomost prowadzący na ląd jest w coraz gorszym stanie i pewnie niedługo całkiem się rozpadnie.
Wnęka do cumowania - tuż za tym betonowym fragmentem nabrzeża.
Charakterystycznym miejscem, nadającym się na biwak "na dziko" jest "wnęka" za betonowym fragmentem nabrzeża na lewym brzegu. Dokładnie w tym miejscu kończy się wał przeciwpowodziowy i skręca pod kątem prostym prostopadle do rzeki. Jest tam odcinek ok. 5 metrów piaszczystego, wolnego od trzcin brzegu, choć mogą tam pływać różne śmieci. Stamtąd możemy odbyć sympatyczny spacer koroną wału do Kątów Rybackich - około 40 minut.
Inne miejsce znajduje się dokładnie naprzeciwko, na prawym brzegu, gdzie ładna piaszczysta plaża na zmianę z kamieniami. Jeżeli rzucicie kotwicę, to przygotujcie się na wyciągnięcie wielkiej błotnistej kuli.
Panorama ujścia Wisły Królewieckiej do Zalewu Wiślanego. Dużo sieci!
Wejście od strony Zalewu Wiślanego
Od strony Zalewu wejście na Wisłę Królewiecką dość trudno jest zauważyć. Już z daleka należy się kierować na dwa maszty linii wysokiego napięcia. Płynąc Zalewem wzdłuż brzegu, od strony stawy "Gdańsk" (uważając na przybrzeżne płycizny i mnóstwo sieci), mijamy najpierw zatoczkę, do złudzenia przypominającą ujście rzeki. Właściwe wejście znajdujemy za wysuniętym na Zalew cyplem. Płynąc od strony Kątów Rybackich czy Krynicy szukajmy wejścia na trawersie linii pława KĄT-Pława K-2.
Mam nadzieję, iż prace rewitalizacja szlaku i prace regulacyjne prowadzone na rzece spowodują wkrótce reakcję służb odpowiedzialnych za oznakowanie nawigacyjne i wystawienie choćby jednej pławy wskazującej podejście od strony Zalewu (to ostatnie zdanie napisałem 5 lat temu...).
Uwaga! Na mapie nie naniesiono kilku linii wysokiego napięcia na Wiśle Królewieckiej (wys. 15 metrów)!
Piotr Salecki
- 1551 odsłon